Ankh: Klątwa Mumii
Gra Ankh rozgrywa się w starożytnym Egipcie. Bynajmniej nie typowym. Pełnym ziomów i ziomalek, wypasionych imprez, a także slangu obecnego na każdym kroku. Główny bohater gry to Assil - syn sławnego projektanta systemów bezpieczeństwa piramid...;D...Ogranicznie wręcz uwielbiam takie poczucie humoru. Wracając do Assila... Wraz z przyjaciółmi urządza imprezkę w grobowcu. Jednak pech ich nie opuszcza. Żadne nie zabrało otwieracza do butelek. Jak się mają teraz napić? To staje się przyczyną kłótni podczas, której Assil nieumyślnie przewraca kilka rzeczy. Tym samym zsyłając na siebie klątwę. Mumia, która miała czelność to zrobić po chwili obraca się w pył zostawiając po sobie jedynie stertę bandaży i krzyż Ankh. Nie zaprzeczę, wyglądem przypomina otwieracz do butelek. Dzięki temu imprezka mogła trwać dalej. Kto by się tam przejmował klątwą... dahhh ;) Krzyż Ankh ma przede wszystkim pomóc Assilowi w zdjęciu klątwy, a nie uczynić jego imprezę niezapomnianą (niczym z Amerykańskich produkcji). Z następnym dniem jego kłopoty się nie kończą. Chłopak nie ma lekko, jak widać :P
Dostaje od ojca szlaban. Jednak Assil postanawia nie stosować się do jego słów. W końcu czym jest szlaban, który dostał w porównaniu do klątwy nałożonej przez starożytną mumię. Nie zaprzeczycie, że trzeba umieć ustalać sobie priorytety ;) W tym momencie losy Assila spoczywają w naszych rekach. Musimy jak najszybciej odnaleźć Faraona i prosić go o zdjęcie klątwy.
Czy jego plan dojdzie do skutku? Czy znajdzie inny sposób na ocalenie życia? Tego dowiecie sie za jedyne 9,99. Wystarczy zadzwonić pod numer 555-555-555. Taki mały żarcik ;) Ta gra ma w sobie coś takiego, co mnie rozbraja, a samo poczucie humoru się zdecydowanie udziela. Oczywiście, aby odkryć całą historię nie pozostaje nic innego, jak zagranie w grę. To komedia pełną gębą. Wysokich lotów dialogi przepełnione humorem - co nie zdarza się często: wyśmiewanie się z gier, relacje z rozgrywek Mojżesza, który jest jednym z zawodników. Czego to ludzie nie wymyślą ;D
Dostaje od ojca szlaban. Jednak Assil postanawia nie stosować się do jego słów. W końcu czym jest szlaban, który dostał w porównaniu do klątwy nałożonej przez starożytną mumię. Nie zaprzeczycie, że trzeba umieć ustalać sobie priorytety ;) W tym momencie losy Assila spoczywają w naszych rekach. Musimy jak najszybciej odnaleźć Faraona i prosić go o zdjęcie klątwy.
Czy jego plan dojdzie do skutku? Czy znajdzie inny sposób na ocalenie życia? Tego dowiecie sie za jedyne 9,99. Wystarczy zadzwonić pod numer 555-555-555. Taki mały żarcik ;) Ta gra ma w sobie coś takiego, co mnie rozbraja, a samo poczucie humoru się zdecydowanie udziela. Oczywiście, aby odkryć całą historię nie pozostaje nic innego, jak zagranie w grę. To komedia pełną gębą. Wysokich lotów dialogi przepełnione humorem - co nie zdarza się często: wyśmiewanie się z gier, relacje z rozgrywek Mojżesza, który jest jednym z zawodników. Czego to ludzie nie wymyślą ;D
Kolejna część (Spoiler)
"Ankh: Serce Ozyrysa - dalszy ciąg przygód Assila. Już po 3 tygodniach od uwolnienia się od klątwy Assil pokazuje się w kolejne tarapaty - tym razem nie dość, że traci powierzony mu Ankh to jeszcze na to wszystko rzuca go Thara (teraz to już ex-dziewczyna). Pomyśleć, że miał wszystko. (Typowe. Tak to już z mężczyznami jest, że zaczynają doceniać dopiero, jak stracą). Przez 2ch dzielnych asasynów Tharoka i Blackeye (sami tak siebie nazywają, zleceniodawcą nie był wprawdzie Al capone, ale postać o wiele ważniejsza i groźniejsza - sam Ozyrys... jego niecny plan zakłada zapanowanie nad światem. Aby do tego doszło potrzebny jest jeszcze jeden element - jego serce skradzione przez boga Setha. Jak można się domyślić ich relacje nie są najlepsze ;. Assil orientując się, że stracił wszystko idzie się najzwyczajniej w świecie upić - popularny motyw nie tylko filmowy :P Gdy odzyskuje przytomność rozgrywka należy tylko do nas. Wiele wątków przedstawiono w zupełnie innym świetle. Radzę najpierw zagrać w "Klątwę Mumii", aby móc w pełni docenić tę cześć i tym samym zrozumieć niektóre wątki odwołujące się do tej części - easter eggi. W grze zyskujemy także możliwość kontrolowania Thary , a nawet samego Faraona. Czego chcieć więcej?
Po ukończeniu pierwszej części bez chwili wahania sięgnęłam po Serce Ozyrysa. Może nie dosłownie, nie lubię widoku krwi Zresztą lot do Egiptu czy też wędrowanie tajemniczymi i klaustrofobicznymi przejściami nie należy do moich hobby. Wiedziałam, że mogę kupić tę grę w "ciemno". Zwariowany humor dalej towarzyszy całej produkcji. Mam wrażenie, że ta część jest zabawniejsza od poprzedniej. Jednak to moja subiektywna opinia. Jeśli ktoś nie wiedział: starożytni Egipcjanie grali w piłkę nożną, a za złe zaparkowanie wielbłąda dostawali na niego blokadę. Natomiast lodówki były na nich przedmiotem codziennego użytku... hihi ^^ Mówiłam już, że uwielbiam poczucie humoru twórców gry? ;D"
Chariots of War
Gra rozgrywa się w czasach panowania Imperium Rzymskiego. Egipcjanie i i Babilończycy są jednymi spośród 58 nacji, którymi możemy zarządzać. Będziemy prowadzić zacięte boje o wpływy, pieniądze, urodzajne tereny i surowce. Naszym zadaniem jest dbanie o rozwój gospodarki, rozbudowa miast, pozyskiwanie nowych złóż surowców, wyprawy wojenne. Będziemy musieli dbać także o zadowolenie naszych poddanych, którzy potrafią być bardzo kapryśni...czasami nie wiadomo z jakiego powodu...chyba aby gra nie była zbyt łatwa:P....dodano także elementy specjalne: nieurodzaj, trzęsienia ziemi i inne zdarzenia losowe. Genialną częścią tej gry jest muzyka, która pozwala na toczenie wielogodzinnych rozgrywek...ja zaliczam ją do grona najlepszych ścieżek dźwiękowych z gier strategicznych.... i znajduje się na równi z Airlines 2:). Nie będę się wiele rozpisywać, bo żaden opis nie odda przyjemności samej gry.
Jeden z tytułów znalezionych w paczce z grami mojego kuzyna lata temu:P. Przyglądając się jego grze nigdy nie pomyślałabym, że za chwilę sama będę podbijać inne plemiona, bo nie jestem fanką wojen. Jednak ta jest wyjątkiem. Muzyka w grze jest niezwykle przyjemna, co pozwala na wielogodzinne rozgrywki - duży plus :)
Airlines 2
Pozwala własnymi siłami stworzyć wielkie ogólnoświatowe linie lotnicze. Tą grę możemy przydzielić do gatunku strategii ekonomicznych. Osiągniecie sukcesu, dużej sumy na koncie, zostanie najbardziej znanym przewoźnikiem na całym świecie - to nasze cele. Aby to osiągnąć będziemy wysilać wszystkie nasze najlepsze cechy w różnych dziedzinach. Wybranie nazwy firmy i regionu geograficznego, (w którym zaczniemy naszą zabawę) - to nasz pierwszy krok do dobrej zabawy. Każda firma (może być ich aż 7) obejmuje inny region, dlatego upłynie dużo czasu zanim wkroczy na nasze terytorium...stworzymy zaledwie kilka połączeń i kupimy kilka samolotów. ..stan naszego konta będzie rósł w żółwim tempie i na początku tylko na top będzie nas stać....Kluczem do sukcesu i coraz większego stanu naszego konta będzie dobre planowanie, zarządzanie i logiczne myślenie.... w trakcie naszej prezesury możemy doświadczyć wielu nieoczekiwanych zdarzeń...problemów technicznych, wycofanie niektórych samolotów z rynku, zwiększanie wielkości lotnisk, a także zmiany w zapotrzebowaniu niektórych towarów, a także klęski żywiołowe i inne zdarzenia losowe...uzyskanie reputacji lokalnej (na terenie, który aktualnie obejmujemy) powyżej 30% uprawnia nas do tworzenia połączeń międzykontynentalnych do tego czasu możemy zacząć inwestować na giełdzie, kupować akcje innych firm lub towarów.
Zainstalowałam tą grę z powodu braku alternatywy. Wszystkie inne mi się najzwyczajniej w świecie "przejadły" i chciałam zagrać w coś nowego. Stwierdziłam, że dam tej grze szansę i się nie zawiodłam. Nigdy bym nie przypuszczała, że gra, która opiera się przede wszystkim na wyliczeniach, tabelkach, wykresach jest w stanie dostarczyć mi tyle rozrywki. Jest to gra ekonomiczna ze zdecydowanie najlepszą muzyką i efektami dźwiękowymi (np. odgłosy stworzenia nowego połączenia, przydzielanie towarów, a także muzyka w tle - niby szczegóły, ale naprawdę uprzyjemniają grę).
~~ Estetka ~~
Co do Chariots of War: Gra tak naprawdę rozgrywa się długo przed panowaniem Rzymian, tysiące lat przed założeniem samego Rzymu... :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście...mała nieścisłość ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń