"Raindrops" by luigi diamanti/ freedigitalfotos.net |
Wstając rano i patrząc przez okno, widzę jak powoli zbliża się zima. Coraz mniej liści na drzewach, a chłód wdzierający się przez szczeliny okien doskwiera coraz bardziej. Czasami brutalnie budząc mnie nad ranem i nie dając zasnąć. Pogoda nie jest jeszcze taka zła, ale mi szczerze brakuje porządnej ulewy. No tak, nie ma ona zbytniego związku z poprawieniem się pogody, ale mnie uspokaja i to niezwykle. Dodatkowo lepiej mi się myśli. Jak gdyby wszystkie sprawy, problemy czy niepotrzebne myśli odchodzą w siną dal, a zostają tylko te, których w danej chwili naprawdę potrzebuję. Uwielbiam odgłosy padającego deszczu, ten rytmiczny stukot, mokre drzewa i ogólny spokój, jaki wtedy panuje. Dodatkowo mam wrażenie, że wraz z naturą uspokaja się cały świat (być może to tylko moje złudne wrażenie, ale nie zamierzam go sobie odbierać). Ludzie już tak się nie spieszą. Chyba, że uciekają przed deszczem. Lubię ten stan, tym bardziej ucieszyłam się, znajdując w internecie tę stronę:
Dzięki niej mogę sobie stworzyć swoje ulubione okoliczności przyrody i być wirtualnym szamanem, którego taniec proszący o deszcz ogranicza się tylko jednego ruchu, jakim jest naciśniecie przycisku play. Wracając na chwilę do szamanów i ich rytuałów. W młodości zawsze, gdy musiałam gdzieś iść i byłam do tego co tu dużo mówić zmuszona, pogoda stawała się moim sprzymierzeńcem. Jak się można domyślić rozpoczynała się wtedy regularna burza, która skutecznie ratowała mnie przed niechciana wizytą czy wycieczką. Jednak były to skrajne sytuacje. Te bardziej przyjemne, także się zdarzały, gdy bardzo chciałam gdzieś pojechać, a to zależało tylko od pogody. Jako ciekawostkę mogę wspomnieć, że kupiłam kiedyś pierścionek (mimo, że nie mam w zwyczaju ich noszenia) ze smokiem - jak się później dowiedziałam jest on symbolem manipulacji pogodą, co skwitowałam śmiechem :D Nie ma to jak przekabacić pogodę na swoją stronę ;)
A Was jaka pogoda, czy też jej okoliczności, uspokajają i uwalniają od zwykłych problemów?
PS Deszczu jak na lekarstwo i nie ma co sfotografować - posłużę się więc internetem. Zresztą mój aparat jest jak na dzisiejsze czasy sędziwy i odmawia posłuszeństwa. Muszę zacząć rozglądać się za jakimś nowym, ale na razie kwestia kasy trochę uwiera. Mimo to będę dobrej myśli, widocznie jeszcze mnie nie znalazł. Czekam z otwartymi ramionami na nowy podarek od losu - być może wszechświat usłyszy :)
~~ Estetka ~~
Na mnie uspokajająco działa letni wieczór, gdy mogę sobie długo siedzieć na dworze. Coś cyka, coś szeleści w trawie. Wiaterek delikatnie poruszy drzewami, za którymi schowało się słońce. I to delikatne, nieprzytłaczające ciepło. Kocham ten stan i takie chwile, gdy mogę sobie pozwolić na tą odrobinę lenistwa;) A jak jeszcze trochę popada i powietrze pachnie tak świeżo, to już całkowity raj;)AMO
OdpowiedzUsuńTwój opis podziałał na mnie niezwykle chillout'owo :) W rzeczywistości musi być jeszcze przyjemniej. Odrobina lenistwa jest potrzebna każdemu, aby odpocząć i nabrać dystansu. Zapach powietrza - mam dokładnie takie same odczucia :)
UsuńPozdrawiam
A ja wręcz przeciwnie do Anonimowego . Lubię pochmurną pogodę , deszcz lub śnieg . Lubię gdy siedzę w swoim pokoju i np . czytam książkę . Kocham ten stan :>
OdpowiedzUsuńI to jest cudowne, że każdy odbiera świat inaczej :) W przeciwnym wypadku byłoby nudno :)
UsuńPozdrawiam
W sprawie aparatu. Wszechświat usłyszy w odpowiednim czasie. Zbyt wiele przeżyłem takich "przypadków", by zaprzeczać istnieniu takiego zjawiska:) Trzymam kciuki za jak najkorzystniejszą odpowiedź Wszechświata.
OdpowiedzUsuńNo to czekam :)
UsuńPozdrawiam