Moja przygoda z samym graniem w WildStara zaczęła się pod koniec 2013. Od wielu miesięcy sprawdzałam skrzynkę pocztową, wyczekując na klucz do beta testów.
Jak już wspominałam, kiedyś udało mi się dostać do Stress Testów. Jednak o mojej możliwości gry w WildStara nie mogłam Was poinformować - NDA, czyli taki dekalog uczestnika zamkniętych testów. Tak zwana zmowa milczenia uwzględniona w regulaminach. Po to, aby przed oficjalną premierą gry nie wyciekły żadne ważne informacje poza tymi serwowanymi przez Studio Carbine i zaprzyjaźnione serwisy, mające na to pozwolenie. Wtedy wiele rzeczy ulega zmianie, a nikt nie chce pokazać gry z niedopracowanymi elementami. Środowisko graczy potrafi być bardzo surowe. Gdy wyda opinię o jakiejś grze pociąga za sobą tłumy. Więc nie dziwię się takiej decyzji. Dodatkowo hype podawany łyżeczką, a nie chochlą smakuje lepiej... zarówno graczom, jak i producentom, przynosząc wymierne korzyści... i dobrze, należy im się, bo gra jest rewelacyjna:)
Ktoś może nie rozumieć, o co tyle szumu. Zwykła beta i tyle. Otóż bardzo mi zależało, aby zobaczyć grę na własne oczy, gdyż czułam, że jest jak szyta na moją miarę. Znalezienie gry niemalże idealnej to nie byle co. A w świecie mmorpg... ulala... Ale i tak chciałam skonfrontować własne odczucia z rzeczywistością i komputerem-cudakiem, który bywa humorzasty.
Grudzień ma to do siebie... (tak, wiem, że teraz jest marzec ;), że człowiek zapomina o całym świecie. Mnie także udzieliła się ta atmosfera. Przez to całkowicie zapomniałam, że w każdej chwili mogę zostać powołana do wojska... gwiezdnego. Jednak tak w 2 połowie grudnia coś mnie tknęło, impuls z kosmosu. Staram się takich sygnałów nie bagatelizować, więc od niechcenia zalogowałam się na swoją specjalną pocztę. Natrafiłam na wiele e-maili, reklam maści wszelakiej, wiadomości, zapowiedzi. Ogarnęłam wzrokiem wszystko i nagle, jakbym doznałam olśnienia. Moim oczom ukazał się wśród nich wiersz miłosny od Studia Carbine. No dobra, koloryzuję, wiersza nie dostałam (tylko zaproszenie do Stress Testów)... ale to tylko kwestia czasu hihi ^^ żarcik. Nie ukrywam, że możliwość zobaczenia gry była dla mnie w tym czasie najlepszym gwiazdkowo-growym prezentem od losu, nawet jeśli nie upoważniała do zamkniętej zimowej bety 24/7. Złoty klucz do Stress Testów: moje berło władzy, odpowiedzialności i zabawy w jednym. Świecący, z każdej strony zachęcający, aby czym prędzej założyć własne konto i czekać na sądny dzień i godzinę startu.
Wprawdzie były to tylko kilkudniowa możliwość nawet nie gry, a ujrzenia jej. W sumie może grałam 2 godziny w ciągu 2 dni dostępu. Do tego lagi, problem z zalogowaniem przez dużą liczbę testerów, dc. Teraz, gdy widzę osoby narzekające na nie w becie, myślę: człowieku gdybyś brał udział w stress testach, to nawet ekran logowania byłby dla Ciebie szczytem marzeń. A także to, że możesz pomóc ulepszyć grę. Swego rodzaju zaszczyt. Później brałam udział jeszcze w kilku z nich, także weekendach i wylevelowałam z 5 postaci do ok. 16 levelu. Miałam problemy z kontem i tak musiałam stworzyć nowe. A dużo by opowiadać. Pięć razy Aurin-Spellslinger-Explorer. Yup. Jedno, co się zmieniało, to wygląd postaci. Nie mogłam się zdecydować, a kolor oczu czy twarzy już mi nie pasował od poprzedniego razu. Większość westchnie...ach kobiety ;)... a powinno być raczej, ach Estetka. Ładnie musi być, nie będę przecież grać brzydalowatą postacią, z którą nie czuję więzi...dahhh ;D
Jeśli chcecie się uzależnić jak Estetka, podaję tajemne miejsca mocy, które mogą konkurować z krakowskim czakramem intensywnością wrażeń. Chociaż chleba ze smalcem, stoisk z kolczykami i filmu Vinci nie przebiją ;) WildStar (Strona główna), WildStar (Facebook), WildStar (Twitter), WildStar (YouTube), WildStar (Twitch).
PS. O 15:00 zaczął się dodatkowy bonusowy weekend. Można pograć w WildStara jeśli zakupiło się pre-order. Więcej informacji na forum. Kurcze miałam inne plany na ten weekend, a tu taka niespodzianka. Tak czy inaczej musiałam je przełożyć ;)
Jak już wspominałam, kiedyś udało mi się dostać do Stress Testów. Jednak o mojej możliwości gry w WildStara nie mogłam Was poinformować - NDA, czyli taki dekalog uczestnika zamkniętych testów. Tak zwana zmowa milczenia uwzględniona w regulaminach. Po to, aby przed oficjalną premierą gry nie wyciekły żadne ważne informacje poza tymi serwowanymi przez Studio Carbine i zaprzyjaźnione serwisy, mające na to pozwolenie. Wtedy wiele rzeczy ulega zmianie, a nikt nie chce pokazać gry z niedopracowanymi elementami. Środowisko graczy potrafi być bardzo surowe. Gdy wyda opinię o jakiejś grze pociąga za sobą tłumy. Więc nie dziwię się takiej decyzji. Dodatkowo hype podawany łyżeczką, a nie chochlą smakuje lepiej... zarówno graczom, jak i producentom, przynosząc wymierne korzyści... i dobrze, należy im się, bo gra jest rewelacyjna:)
Grudzień ma to do siebie... (tak, wiem, że teraz jest marzec ;), że człowiek zapomina o całym świecie. Mnie także udzieliła się ta atmosfera. Przez to całkowicie zapomniałam, że w każdej chwili mogę zostać powołana do wojska... gwiezdnego. Jednak tak w 2 połowie grudnia coś mnie tknęło, impuls z kosmosu. Staram się takich sygnałów nie bagatelizować, więc od niechcenia zalogowałam się na swoją specjalną pocztę. Natrafiłam na wiele e-maili, reklam maści wszelakiej, wiadomości, zapowiedzi. Ogarnęłam wzrokiem wszystko i nagle, jakbym doznałam olśnienia. Moim oczom ukazał się wśród nich wiersz miłosny od Studia Carbine. No dobra, koloryzuję, wiersza nie dostałam (tylko zaproszenie do Stress Testów)... ale to tylko kwestia czasu hihi ^^ żarcik. Nie ukrywam, że możliwość zobaczenia gry była dla mnie w tym czasie najlepszym gwiazdkowo-growym prezentem od losu, nawet jeśli nie upoważniała do zamkniętej zimowej bety 24/7. Złoty klucz do Stress Testów: moje berło władzy, odpowiedzialności i zabawy w jednym. Świecący, z każdej strony zachęcający, aby czym prędzej założyć własne konto i czekać na sądny dzień i godzinę startu.
Pierwszy test to był chyba 21 grudzień, godzina 1:00 i trwający do 4:00 swoją porą nieco mnie zmęczył, ale sama gra była przecudowna. To, co działo się w tamtym czasie na forum, było istnym szaleństwem. Ludzie byli tak podekscytowani, że wiadomości w specjalnie dla nas wyznaczonym wątku pojawiały się co kilka lub kilkanaście sekund. Każdy dorzucał swoje 3 grosze, a energia jaka panowała... tego nie da się opisać. Jedna wielka rodzina zachwyconych i szczęśliwych osób bez hejtów i tej całej żółci. Nawet ja postanowiłam nie raz czy dwa coś naskrobać i charakterystyczny dźwięk powiadomienia o wątku dźwięczał w uszach, dodatkowo podnosząc ciśnienie, jakbym czekała aż ulubiony zespół metalowy wyjdzie na scenę. (Kiedyś się słuchało. Kto by pomyślał ;) Jak to mówią... dawno i nieprawda :P). Szaleństwo do tego stopnia zdarza się raczej rzadko, co tym bardziej cenię.Stress Test - Nie wszyscy wiedzą cóż to takiego. Stress co? czyli, że pracownicy Carbine będą sprawdzać moją wiedzę w konkursie dotyczącym WildStara stresując niemiłosiernie i stojąc nad wszystkimi uczestnikami z bacikiem....Niee. Stress Testy są niezwykle potrzebną częścią każdej gry, która ma zamiar uciągnąć dużą liczbę graczy online w tym samym czasie. Trzeba sprawdzić, jak zachowują się serwery pod różnym obciążeniem. Aby mieć pewność, że komfortu gry nie będą przerywać nieznane błędy systemu. Nic chcielibyście być już o krok od zabicia epickiego bossa z grupą znajomych, a tu boom, trach, error i napis: zostałeś wylogowany. Lepiej wyłapać wszystkie niuansiki zawczasu.
Wprawdzie były to tylko kilkudniowa możliwość nawet nie gry, a ujrzenia jej. W sumie może grałam 2 godziny w ciągu 2 dni dostępu. Do tego lagi, problem z zalogowaniem przez dużą liczbę testerów, dc. Teraz, gdy widzę osoby narzekające na nie w becie, myślę: człowieku gdybyś brał udział w stress testach, to nawet ekran logowania byłby dla Ciebie szczytem marzeń. A także to, że możesz pomóc ulepszyć grę. Swego rodzaju zaszczyt. Później brałam udział jeszcze w kilku z nich, także weekendach i wylevelowałam z 5 postaci do ok. 16 levelu. Miałam problemy z kontem i tak musiałam stworzyć nowe. A dużo by opowiadać. Pięć razy Aurin-Spellslinger-Explorer. Yup. Jedno, co się zmieniało, to wygląd postaci. Nie mogłam się zdecydować, a kolor oczu czy twarzy już mi nie pasował od poprzedniego razu. Większość westchnie...ach kobiety ;)... a powinno być raczej, ach Estetka. Ładnie musi być, nie będę przecież grać brzydalowatą postacią, z którą nie czuję więzi...dahhh ;D
Jeśli chcecie się uzależnić jak Estetka, podaję tajemne miejsca mocy, które mogą konkurować z krakowskim czakramem intensywnością wrażeń. Chociaż chleba ze smalcem, stoisk z kolczykami i filmu Vinci nie przebiją ;) WildStar (Strona główna), WildStar (Facebook), WildStar (Twitter), WildStar (YouTube), WildStar (Twitch).
PS. O 15:00 zaczął się dodatkowy bonusowy weekend. Można pograć w WildStara jeśli zakupiło się pre-order. Więcej informacji na forum. Kurcze miałam inne plany na ten weekend, a tu taka niespodzianka. Tak czy inaczej musiałam je przełożyć
~~ Estetka = Aurin = czy to nie oczywiste ~~
Czyli kupiłaś pre-ordera tak?
OdpowiedzUsuńTak. Wprawdzie z głównej strony i teraz muszę pisać ticketa o zmianę strefy na EU - ale to taka drobnostka :)
UsuńPozdrawiam :)
Mi pozostaje poczekać do 3 czerwca i wtedy dopiero zgrać, tymczasem życzę miłej gry :P
UsuńPozdrawiam :)
Niekoniecznie. Radziłabym Ci śledzić na Twitterze wątek o WildStarze i ich główny kanał. Jeśli dadzą jeszcze jakieś klucze to tam najszybciej się o tym dowiesz. Warto zerkać :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)