Dzisiaj taki luźny post. Nie piszę ich zbyt często, a może powinnam (?) Sama nie wiem tak szczerze powiedziawszy. Wszelkie sugestie jak zawsze mile widziane.
Jest lato więc obowiązkowo trzeba gdzieś się wyrwać, spotkać ze znajomymi. W sumie jest to jeden z nielicznych okresów, w których można zebrać większą liczbę osób w jednym miejscu. Podczas roku akademickiego zawsze nauka, jedna osoba nie może, inna znów w innym terminie i tak w kółko. Nie licząc osób, których zwyczajnie ogranicza praca. Dlatego cenię sobie wakacje. Spotkanie ze starymi znajomymi po dłuższym czasie nie widzenia się jest bardzo miłe. Mamy mnóstwo tematów do rozmów. W końcu od czasu świąt nazbierało się wiele zabawnych historii, które koniecznie trzeba wysłuchać, a także takich którymi trzeba się podzielić ;D Facebook Facebookiem, można znaleźć tam wiele faktów z życia znajomych. Lecz jak dla mnie nic nie zastąpi normalnego spotkania i usłyszenia ich na żywo - z tym całym wachlarzem emocji. Od salw śmiechu przez zdziwienie na refleksjach życiowych skończywszy. Co rusz nie zapominając o małym narzekaniu to na wykładowców, to na kolegów z roku, czy na nocnych podkładaczy jedzenia ze studenckich lodówek.
Ludzie potrafią mieć fantazję wręcz ułańską. Wyjazd na stację polarną - Spitsbergen - i w dodatku na całe wakacje... toż to cała Aśka hihi :D Ja bym się nie zdecydowała. Minusowe temperatury i spartańskie warunki nie są czymś, co sprawiałoby mi specjalną radość. Oczywiście wszystko jest rzeczą gustu. Najważniejsze aby robić w życiu to, co sprawia nam przyjemność. Trzeba tylko pamiętać, że przesada nie zawsze wychodzi na dobre - ot mała dygresja... Ale są osoby, dla których takie eskapady są wyzwaniem i czują się jak ryby w wodzie. Aśka jest do takich wyjazdów wręcz stworzona, typ podróżnika. To tym bardziej utwierdza mnie w jednym, ale ważnym przekonaniu. Jak się coś robi z pasją to małe niedogodności schodzą na drugi plan.
Ludzie potrafią mieć fantazję wręcz ułańską. Wyjazd na stację polarną - Spitsbergen - i w dodatku na całe wakacje... toż to cała Aśka hihi :D Ja bym się nie zdecydowała. Minusowe temperatury i spartańskie warunki nie są czymś, co sprawiałoby mi specjalną radość. Oczywiście wszystko jest rzeczą gustu. Najważniejsze aby robić w życiu to, co sprawia nam przyjemność. Trzeba tylko pamiętać, że przesada nie zawsze wychodzi na dobre - ot mała dygresja... Ale są osoby, dla których takie eskapady są wyzwaniem i czują się jak ryby w wodzie. Aśka jest do takich wyjazdów wręcz stworzona, typ podróżnika. To tym bardziej utwierdza mnie w jednym, ale ważnym przekonaniu. Jak się coś robi z pasją to małe niedogodności schodzą na drugi plan.
Kurczę wakacje uświadomiły mi, że nie ma to jak wspólne ognisko. Nie wiem jak jest w Waszym przypadku, ale najbardziej lubię ziemniaki z ogniska. Smak dzieciństwa. Do tego wszystkiego dorzuciłabym jeszcze pieroga z ogniska... pomysł dość innowacyjny, ale jak dla mnie brzmi cudownie ^^ Byłoby to danie z kuchni fusion made by Estetka... no co, pomarzyć zawsze warto :P Kuchnia polska bywa bardzo smaczna: krokiety, pierogi, gołąbki i inne wynalazki szczególnie skradły mi serce i można powiedzieć żołądek xD.... no to się uśmialiśmy....dobrze opanujmy salwy śmiechu i bądźmy poważni... xD
Tydzień wolnego minął mi zaskakująco szybko, tak więc pozwoliłam sobie na kolejne kilka dni, aby w pełni nacieszyć się wolnym czasem. Zaczął się średnio, ale skończył nadzwyczaj dobrze :)
Tak czy inaczej jestem już w domu i nie mam zamiaru nigdzie znikać :)
Tak czy inaczej jestem już w domu i nie mam zamiaru nigdzie znikać :)
Miało być krótko i na temat, a wyszło jak zawsze... co poradzić :D
~~Pozdrawiam Estetka
~~Pozdrawiam Estetka
Pozdrowienia z wakacji:)
OdpowiedzUsuńJ
Także pozdrawiam. Mam nadzieję, że urlop się udał :)
Usuń