"Przyjaźń"

To, że piszę hihi żarciki nie znaczy, że mam IQ na poziomie low i jestem kretynką. Jest czas na bycie poważnym i elokwentnym, ale również czas na żarty. To, że inni tracą kontakt ze swoim wewnętrznym dzieckiem, stają się poważni i stetryczali i pielęgnują w sobie zranienia z dzieciństwa, nic z nimi nie robiąc, zamieniają ból na jeszcze więcej bólu, nie rozliczają przeszłości, ale to ja jestem mało kumata, c'nie? Jestem zagadką dla inteligentnych. Są tacy, co zdali test i tacy co go nie zdali, opierając się na tym, kim myślą, że jestem, co nie ma związku z rzeczywistością. Moim błędem było to, że nigdy nie czułam potrzeby, aby udowadniać, jaka jestem naprawdę, kim jestem i dlaczego robię to, co robię i jaką ścieżką podążam. 

Ci, którzy się na to nabierają, świadczą o sobie samym, czyli że są imbecylami i kompletnie mnie nie znają. I żaden tatuś (Kasiu, to o tobie hahaha) profesor tego nie zmieni... czy to moja wina, że córeczka jest wredna? Tatuś "profesor", który oceniał mnie i mówił mojej mamie, że no proszę się nie martwić, córka da radę. Pytał też, kto pomaga mi w korepetycjach?

Wow...nauczyciel. który powinien nauczyć tego, a czego nie nauczył...Ba...którego świętym obowiązkiem było nauczyć, co nie? Nauczyć minimum? Żeby nie musieli korzystać z korepetycji? Czy to tak ma wyglądać? Zagłuszanie swojego sumienia zaproszeniem na wspólny wypad w góry. Udało się? Jeśli tak, to gratuluję sumienia. Hehehe. Bo to, że córeczka naśmiewała się ze mnie rozumiem, taka jej natura... bo tatko nie nauczył właściwych wartości? Że chciała z przyjaciółeczką mnie ośmieszyć? Że chciała mi napsuć w życiu? A za co? – za bycie miłą, lojalną, sympatyczną i traktującą ludzi z sercem? – wow tatuś nauczyciel spisał się na medal hehehe (ironia) Wychował idealnego człowieka? Nie miał czasu, chęci czy zdolności, aby jego własne dzieci reprezentowały jakiś poziom? Puścił ich samopas czy samo tak jakoś wyszło? Nie chce mi się rozważać powodów, wyszło jak wyszło i to nie ja muszę z tym żyć. Generalnie tacy ludzie, to dla mnie szambo i niech sobie w nim sami żyją...najważniejsze, że z dala ode mnie!!! 

Patrząc z perspektywy czasu, jak mnie traktowały, gdzie one są i gdzie ja jestem? I gdzie są TE, które były pierwsze z pierwszejszych hehehe??? Gdzie TERAZ są w życiu? Dlaczego więc z takim wstydem odbierają trójkę dziecioków z przedszkola? Czy dlatego rozkładają nogi, żeby mieć zapewnioną miskę z jedzeniem? A w jaki sposób wykorzystały tę swoją sławetną inteligencję i zajebistość, o której była przekonana jej własna matka? Córeczka spełniła jej marzenia, bo urodziła trójeczkę dzieciaczków? A przecież według mamusi miała być drugą Jennifer Lopez. Co za upadek hehehehe Ale to ja byłam tą NIEISTOTNĄ, żeby mogła się wybić na mnie, na moich pomysłach i na moim charakterze.

Summa summarum: JA jestem wolna, one są NIKIM. I nawet mi ich nie żal :) Zero refleksji, zero współczucia. Mam nadzieję, że każdego sylwestra czują się wspaniale, cudownie i dopieszczone hłe hłe hłe Jak dobrze, że nie jestem zmuszona uczestniczyć w ich życiu. UFFFF ::D 

JA jestem kochaną, wartościową i kreatywną osobą, która pomogła wielu osobom. Która poświęciła swój czas, energię, naraziła się na nieprzyjemności, aby zrobić rzeczy, o których się filozofom nie śniło. I nie internecik, lecz docenienie, które nie jest nawet ułamkiem tego, co powinnam dostawać. Zamieniłam swój pain into power, natomiast inni ludzie zamienili pain into more pain i mają czelność mnie oceniać... bo nie wpasowuje się w żadne pudełko? bo podążam swoją ścieżką? 

Śmieszą mnie ludzie, dla których czerwony pasek był swego rodzaju być albo nie być. Dla mnie to nigdy nie był priorytet!!! Pomimo moich życiowych doświadczeń nie stałam się zimną suką. To moje małe, a może duże? zwycięstwo :) Jestem wielka pomimo trudnych życiowych doświadczeń. Najprościej byłoby wypiąć się na wszystko i wszystkich, jednak niewielu ma szansę poznać mnie taką, jaką jestem naprawdę :) Jeżeli już jesteś w moim kręgu = jesteś osobą nad wyraz wybraną i nietuzinkową oraz wartą mojego czasu, mojej wiedzy, opieki i troski. 

Przyznam szczerze: potrafię być dosadna. Jednak nigdy bez powodu. Uważam, że ten jest dobrym przyjacielem, kto mówi o nas dobrze za naszymi plecami. 

Ludzie bywają bardzo zazdrośni, a zamiast zajmować się własnym ogródkiem i się rozwijać, wolą zazdrościć innym. 10 lat temu nie powiedziałam 3 razy cześć i nie dostałam funkcji moda za ładne oczy, aby sobie leżeć, wozić się, fejmować i nic nie robić według niektórych standardów.. Spędzałam codziennie po 8 do 12 godzin, uczestnicząc aktywnie w czacie, będąc miłą kreatywną, społeczną ecetera. (czasami będąc na 2 a nawet w porywach 3 czatach, słuchając streamerów jednocześnie tego, co piszą na czacie). Nie spadło mi to z nieba, jak niektórzy zazdroszczą. A nawet gdyby spadło, to proszę się ode mnie odpitolić. Każdy ma takie życie jak sobie stworzył. Jeśli przychodzisz do ludzi, aby im zazdrościć, masz poważny problemik ze sobą. Każdy dostaje taką karmę (pozytywną czy negatywną), jaką sobie sam uciułał. I zazdroszczenie, czy też mówienie o innych źle lub chęć ich wyiksowania, nie wykasowuje się, jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki. Warto o tym pamiętać!

Chcesz jako pierwszy dowiadywać się o nowych postach?

Zachęcam do obserwowania mnie na:

Facebooku :)

Estetka